"I wtedy coś poruszyło się wewnątrz spory, jakaś wężowata istota prześlizgnęła się w koło jaja, wijąc się i szamocząc wewnątrz grzybiej pułapki aż jej głowa znalazła się na równi z głową klaczy. Wyłupiaste, czerwone oko łypnęło wszystkimi swymi trybikami na klacz. Dopiero teraz stało się jasnym, że uwięzione wewnątrz trufli paskudztwo było jakimś niezrozumiałym i ożywionym mechanizmem, którego postura zmroziła krew w żyłach Candy. W umyśle klaczy pojawiło się nagle tysiąc wspomnień, tak intensywnych jakby działy się tu i teraz. A wśród nich jedno imię... Bóg Kowadeł."
"Otchłań" - Candy
Kim naprawdę jest Bóg Kowadeł? Nikt tego nie wie. Wiadomo jedynie, że Candy po przybyciu na tereny HOFS przytargała ze sobą skórę wielkiej, metalicznej bestii i do tej pory drży, kiedy wspomniane jest jej imię.
Mechaniczna kreatura o czerwonych ślepiach zdecydowanie brzmi na największe zagrożenie jakiego może się spodziewać na swej drodze ktokolwiek z Hofsowiczów, jednak wszystko wskazuje na to, że Candy pokonała go lata temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz