Inny Świat,
dziesiątki tysięcy lat temu
Na początku była
tylko Sosna. Samotne, młode drzewo rosnące w nieskończonej nicości, która
otaczała każdy fragment tej magicznej rośliny. Jednak Sosna, będąc żywa zaczęła
podlegać prawom czasu i wraz z jego upływem Świat zaczął zapełniać się tym w co
Sosna chciała tchnąć życie i tym co uważała za piękne.
I tak korzenie Sosny zanurzyły się w żyznej
ziemi, igły otoczyło zbawienne powietrze a pomiędzy gałęziami zamieszkało
pierwsze ptactwo. Z czasem cała ziemia
pokryła się innymi roślinami, gatunkami zwierząt . Sosna zaś, stojąc w centrum
wielkiej polany skrzypiała na wietrze, snując tym samym pieśń życia a jej
magiczna moc wypełniała całą krainę.
Mijały setki lat,
a na polanę na której rosła Sosna zawitała raz śnieżna pantera i urzeczona
tajemną mocą płynącą z owego miejsca postanowiła uczynić je swym domem. Z
czasem stado rozrastało się, zapewniając
schronienie najróżniejszym gatunkom zwierząt. Choć mieszkały tu
drapieżne wilki, młode smoki a u ich boku konie czy bystrookie króliki żadne z
tych zwierząt nie myślało nawet o polowaniu na to drugie. Magiczna moc Sosny
sprawiała bowiem, że część zwierząt zyskała świadomość i możliwość mówienia i
te wyjątkowe istoty nigdy nie skrzywdziłyby siebie nawzajem.
Stado Leśnych
Dusz, bo tak na siebie mówili, żyło tak w pokoju i harmonii przez wiele lat.
Jednak, że w każdym świecie prędzej czy później objawia się zło w końcu
nastąpił moment katastrofy.
Nieopodal Prastarej Sosny wyrosły trufle, zdawałoby się zupełnie niegroźne, całkiem smaczne grzyby. Przesiąknięte były one jednak energią chaosu, sprawiając, że każda istota, która spróbowała choć odrobiny zamieniała się w coś zupełnie innego. Pierwszą ofiarą była założycielka stada, śnieżna pantera Pirit. W co zamieniła się ona nie wie nikt poza samą Sosną, jedynym świadkiem wypadku, po którym zniknęła ona bez śladu.
Nieopodal Prastarej Sosny wyrosły trufle, zdawałoby się zupełnie niegroźne, całkiem smaczne grzyby. Przesiąknięte były one jednak energią chaosu, sprawiając, że każda istota, która spróbowała choć odrobiny zamieniała się w coś zupełnie innego. Pierwszą ofiarą była założycielka stada, śnieżna pantera Pirit. W co zamieniła się ona nie wie nikt poza samą Sosną, jedynym świadkiem wypadku, po którym zniknęła ona bez śladu.
Takim sposobem
Scytthe, ruda wilczyca o zielonych oczach,
Neko, kary ogier o zmiennokształtnych zdolnościach oraz Candy, siwa,
enigmatyczna klacz zostali strażnikami HOFS. Na ich szyjach zawisły medaliony
zrobione z kawałków kory Sosny i wspólnie pilnowali by na świecie panował ład,
a przynajmniej jego namiastka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz